Dzisiaj: | 119 |
W tym miesiącu: | 436 |
W tym roku: | 44100 |
Ogólnie: | 471152 |
Od dnia 21-09-2006
W jednym z poprzednich numerów „Buntu...” opisałem wypadek publicznego zniekształcenia nazwiska Stanisława Narutowicza i nadania mu litewskiego brzmienia. Zaprotestowałem przeciwko takim praktykom. A teraz znajduję jakże dobitne potwierdzenie moich zastrzeżeń. Na zdjęciach aktualnych grobu Stanisława Narutowicza ledwie widoczne są ślady polskiego napisu, zatarte obcą ręką. Wyeksponowany natomiast został nowy litewski zapis nazwiska, mijający się z prawdą i intencjami zmarłego. Mania zacierania napisów polskich znalazła i w tym wypadku dobitne potwierdzenie. Pragnąc sprawę wyjaśnić Czytelnikom pozwoliłem sobie wydobyć z mego archiwum, niepublikowany wcześniej szkic pióra Kazimierza Narutowicza, w którym kreśli on sylwetkę swego Ojca.
Sprawa nie wymaga komentarza. Ale wiąże się z inną, szerszą kwestią – mianowicie oceną spuścizny Kresów, która stała się przedmiotem jednostronnej krytyki. Na przykładzie rodziny Narutowiczów, zwłaszcza Stanisława Narutowicza, widać wyraźnie, jak ogromny był wkład ziemian do życia kraju, a zwłaszcza rodzinnych kresów. Jak wiele zdziałali oni na polu społecznym i gospodarczym, jak niektórzy uczestniczyli także w jego życiu politycznym. Działając dla kraju zamieszkania, nie przestawali być Polakami, chociaż ich mentalność zabarwiona była w szczególny sposób.
Sprawa jest ważna. Dotyczy oceny naszej przeszłości, naszej spuścizny narodowej.
Piotr Łossowski