Dzisiaj: | 327 |
W tym miesiącu: | 2048 |
W tym roku: | 40960 |
Ogólnie: | 468011 |
Od dnia 21-09-2006
Historyk i zarazem baron, wywodzący się ze starej rodziny inflanckiej – Gustaw Manteuffel, tak przedstawiał okolice Krasławia: „Po pierwszym większym skręcie Dźwina oblewa tu dwie ładne lesiste wysepki i nagle prawie prostopadle załamując się, płynie w korycie coraz bardziej skalistem, którego piękność podnoszą jeszcze piętrzące się ogromne granitowe ławy, dające całej okolicy malowniczy powab”. W tej okolicy pełnej krasy powstało małe miasteczko położone w historycznych Inflantach Polskich.
Czytamy dalej: „Na wywyższeniu panującym nad całą okolicą, wznosi się pałacyk, ostatecznie wzniesiony zaledwie w r. 1791, z obszernym parkiem, dokoła zdobią go kwiaty, krzewy, cieniste aleje, zielone murawy i sztuczna pieczara, która się z zewnątrz przedstawia średniowieczną ruiną, z drugiej zaś strony rozciąga się wzdłuż doliny bystrej Krasławki miasteczko Krasław”. Założycielem rodowej siedziby w Krasławiu był wojewoda inflancki Jan Ludwik Plater (zm. w 1737 r.). Jego syn Konstanty Ludwik, wojewoda mścisławski, rozpoczął w 1750 r. budowę okazałego pałacu, a w parku wzniósł dwupiętrową bibliotekę w stylu włoskim, która zawierała 20 tys. książek. Przyczynił się też do rozwoju miasteczka, wystawił obszerny ratusz, ściągnął z Niemiec rzemieślników. Wyrabiano tu kobierce, aksamity, adamaszki, perkale, sukna, broń, powozy, wyroby jubilerskie, karty polskie i złoto malarskie – wymienia skwapliwie historyk. Handlowano z powodzeniem z miastami Rzeczypospolitej i Rosji.
Nastał XIX wiek, ze swoimi nieszczęściami i nadziejami na wolną Polskę. Osiem lat po tragedii powstania listopadowego w r. 1838 dziedziczka Platerówna, która miała na imię Emilia (nie jest to jednak ta Emilia, która walczyła w powstaniu listopadowym), zakochała się ze wzajemnością w Józefie Karnickim. Młodzi nie mogli jednak marzyć o małżeństwie – Józef był tylko ubogim oficerem. Po nieudanej próbie wspólnej ucieczki, zrozpaczeni, postanowili popełnić samobójstwo: Emilia miała zgasić święcę w oknie i rzucić się w dół, miał być to znak dla Józefa do popełnienia samobójstwa. Gdy służba pilnująca hrabiankę zgasiła świecę, młody oficer widząc umówiony znak – zastrzelił się. Pochowano go w miejscu popełnienia samobójstwa, a na grobie, który można oglądać na wzgórzu, nieco poza domami miasteczka, umieszczono napis: „Panie! Uczyń z sługą swoim według miłosierdzia twego."
(Oprac. na podst. Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego... – Dorota Giebułtowicz)