Dzisiaj: | 15 |
W tym miesiącu: | 1736 |
W tym roku: | 40648 |
Ogólnie: | 467699 |
Od dnia 21-09-2006
Autorzy drugiej książki dr Lucyna Kulińska i prof. Czesław Partacz inaczej skonstruowali swą pracę. Ich wyraźnym celem było dotarcie do możliwie jak największej liczby czytelników. Postarali się też pisać przystępnie i zajmująco, nade wszystko zaś „z sercem”. Nie ukrywali swego emocjonalnego stosunku do opisywanych wydarzeń. Jest to pieśń żałobna o tych co zginęli, niewinnie zostali zamęczeni, a jednocześnie wezwanie do potępienia tych, którzy dokonali zbrodni, a dotychczas nie zostali osądzeni.
Praca ich jest również bogata materiałowo. Z dużą znajomością rzeczy autorzy nakreślili obraz wydarzeń, zatrzymując się na wypadkach, które uznali za najważniejsze, najbardziej charakterystyczne. W sumie czytelnik otrzymuje dobrze napisany tekst. Łatwy do ogarnięcia i wyciągnięcia wniosków. Książka wciąga czytającego przede wszystkim dlatego, że nie ma w niej niedomówień.
Autorzy zdawali sobie sprawę ze znaczenia podjętego tematu. We wstępie piszą: „Zbrodnię ludobójstwa dokonaną przez nacjonalistów ukraińskich należy uznać za jedno z najstraszniejszych nieszczęść w całych naszych dziejach”. Potem zaś dodają: „Ta skromna książka ma trafić do polskich domów, aby pokazać trzecią co do wielkości i pierwszą pod względem okrucieństwa zbrodnię na ludności polskiej Wołynia i Małopolski Wschodniej”. Tę nadzieję należy w pełni z autorami podzielić.
Kończąc dodać trzeba, iż kontrast pomiędzy naszą rozszerzającą się wiedzą na temat wydarzeń wołyńskich 1943 roku, a treścią uchwał przyjętych niedawno przez parlament Ukrainy jest przerażający. Trudno zrozumieć i wytłumaczyć sobie to, że państwo ukraińskie przyjęło za podstawę swej ideologii spuściznę banderowską, że postępowanie z lat wojny tłumaczy i gloryfikuje.
Natomiast podejmowane u nas próby zacierania prawdy o tamtych wydarzeniach, uciekania od jednoznacznych ocen, skazane są na niepowodzenie. Grono tych, którzy interesują się problemem, szukają prawdy, wyraźnie się zwiększa. Ludzie czytają, zadają pytania i domagają się odpowiedzi.
Piotr Łossowski