Dzisiaj: | 120 |
W tym miesiącu: | 437 |
W tym roku: | 44101 |
Ogólnie: | 471153 |
Od dnia 21-09-2006
Na trop wuježkiego obelisku natrafiłam zupełnie przypadkowo. Przymierzałam się właśnie do napisania artykułu o pomniku ku pamięci żołnierzy Armii Radzieckiej i Wojska Polskiego, znajdującego się w Budziszynie. Jak zwykle najpierw zbierałam informacje, potem zaś miał nastąpić wywiad na miejscu, zrobienie zdjęć oraz zapytanie znajomych z Budziszyna o jakieś ciekawostki historyczne, o których nie wspominają żadne książki. Przy przeglądaniu zdjęć w internecie natrafiłam na pewną, jak się później okazało, błędnie podpisaną fotografię, która mnie zaintrygowała. Znany mi był monument w samym Budziszynie, słyszałam o nim kilkakrotnie. Co do pomnika w miejscowości Wuježk (niem. Wuischke, gmina Hochkirch, serbłuż. Bukecy), nie wiedziałam nic. Wuježk to miejscowość z 137 mieszkańcami, którą łatwo przeoczyć. Nie spodziewałabym się, że zawita tutaj jakikolwiek turysta. A przecież jeszcze w latach 80. XIX, kiedy Arnošt Muka przemierzał wsie i liczył zamieszkałych w nich Serbołużyczan do swojej statystyki, Wuježk zamieszkiwało ok. 240 ludzi, z tego 205 Serbołużyczan.
Kontynuując moją wyprawę, skręciłam z głównej ulicy w kierunku wioski, gdzie zmuszona byłam podążać krętymi, wąskimi drogami. Nie ma tam latarni ani śladu ludzkiej obecności. Jechałam tak więc wśród pól pszenicy i drzew czereśni, licząc że odnajdę to, czego szukam. Domy w Wuježku nie były tak zadbane, jak w innych mi znanych łużyckich wioskach. Na niewielkim wzniesieniu w centrum wsi stał duży, na wpół zawalony budynek. Nie jestem pewna, czy były to pozostałości słynnego młyna (wuježčanski młyn), czy może innych zabudowań gospodarczych. Nie mogąc znaleźć pomnika, zapytałam o niego odpoczywającą w ogrodzie kobietę, która szybko wskazała mi właściwy kierunek, nie potrafiła jednak nic o samym pomniku powiedzieć. Wspomniała jedynie, że był wcześniej otoczony żywopłotem, który ktoś kiedyś po prostu usunął. Rzeczywiście, pomnik łatwo przeoczyć poruszając się samochodem. Przypomina on menhir, stoi na rozdrożu i przywraca pamięć o tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce w Wuježku przed 70. laty.
Nie sądziłam, że odkryję na pomniku cokolwiek osobliwego, a jednak podczas dokładnego czytania tekstów, które umieszczono na nim w czterech językach, zaobserwowałam pewne ciekawe fakty. Wersje polska oraz rosyjska są identyczne i brzmią następująco:
„Ku pamięci radzieckich i polskich obywateli rozstrzelanych przez faszystów w ostatnich dniach wojny 1945 r.”
Inskrypcja w języku niemieckim oraz górnołużyckim głosi zaś:
„Ku pamięci obywateli sowieckich i polskich, zamordowanych w ostatnich dniach wojny 1945 r.”
Jak łatwo zauważyć wzmianka o tym, kto dokonał mordu i w jaki sposób (rozstrzelanie), znajduje się tylko w dwóch z czterech wersji językowych napisu. O zamordowanych dowiadujemy się nieco więcej z napisu na pomniku stojącym w Budziszynie, który został wzniesiony ku pamięci tych samych osób, które rozstrzelano w Wuježku.
Budziszyński pomnik z czerwonego marmuru nie zwraca na siebie specjalnej uwagi, choć nie jest tak niepozorny jak wuježki „menhir”. Oto mamy przed sobą 5 marmurowych tablic oraz swoistą podłużną urnę, umieszczoną ponad nimi. Inskrypcje możemy przeczytać ponownie w czterech językach; w tym przypadku napisy niemieckie i górnołużyckie ponownie są identyczne:
„Ku pamięci 92 obywateli sowieckich i polskich, zamordowanych w ostatnich dniach wojny 1945 r. obok Wuischke (Wuježku)”.
Porównajmy je teraz z napisami w językach polskim i rosyjskim:
„Wieczna sława żołnierzom Armii Radzieckiej i Wojska Polskiego, którzy ofiarowali życie w walce z faszyzmem" (właściwie to w polskiej wersji jest błąd, zamiast „z faszyzmem”, na pomniku możemy przeczytać „s faszyzmom”).
Mamy więc dwie odrębne wersje. Jedna podaje nawet liczbę zamordowanych, którą potwierdza Fundacja Saksońskich Miejsc Pamięci i mówi ponownie o obywatelach, jak napisano także na pomniku w Wuježku. Druga zaś, wskazuje na żołnierzy, którzy mieli zginąć w walce.
Poszukując informacji na ten temat ponownie skorzystałam z bazy danych Fundacji Saksońskich Miejsc Pamięci, która mówi, iż szczątki pomordowanych odnaleziono dopiero w 1961 roku, byli to polscy i radzieccy jeńcy wojenni, zaś z liczby 92 zgładzonych aż 84 było obywatelami ZSRR. Ich nazwiska pozostają nieznane. Fundacja donosi także, że szczątki złożono uroczyście w miejscu, gdzie obecnie stoi pomnik, nie wspomina niestety, kto wyszedł z tą inicjatywą, kto ten pomnik zaprojektował czy też sfinansował.
Próby kontaktu z Fundacją, jak również z innymi jednostkami administracji, które mogłyby dostarczyć szczegółowych informacji, zakończyły się w moim przypadku fiaskiem. Uważam, że mimo to, warto nie zaniedbać tych pomników, stanowiących pamiątkę męczeństwa Polaków i obywateli ZSRR. Jak napisała kiedyś Wisława Szymborska: „Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci”.
Justyna Michniuk