Facebook
Bunt Młodych Duchem
Książki polecane:
Licznik odwiedzin:
Dzisiaj: 166
W tym miesiącu: 483
W tym roku: 44147
Ogólnie: 471199

Od dnia 21-09-2006

Bunt Młodych Duchem

O pojednanie się z każdym człowiekiem

Autor: Ks. Jan Zieja
06-05-2014

Czwarty fragment nie publikowanego wcześniej tekstu ks. Jana Ziei zatytułowanego „Myśli o odnowie życia kościelnego w Polsce” (datowany: sierpień 1975 r.) "Jednocześnie należy przeprowadzać bezwzględne odmerykantylizowanie życia parafialnego – to jest oparcie jego spraw gospodarczych wyłącznie na dobrowolnych ofiarach wiernych i całkowitym zniesieniu jakiejkolwiek odpłatności usług religijnych."
Myślę po duszpastersku, po parafialnemu. „Każdy człowiek, z którym mam się pojednać” – to przede wszystkim każdy, kto mieszka lub chwilowo przebywa na obszarze mojej parafii.
Czego już na parafię (i na „parafiańszczyznę”) nie nagadano? Nawet mój biskup robił mi kiedyś wymówki: „Parafia i parafia! Co ty w tej parafii widzisz?”
A ja widzę – wszstko, wszystkich ludzi, jacy gdzieś tam na świecie mieszkają i są zawsze w jakiejś parafii, wiedząc o tym czy nie wiedząc.

Cóż to jest ta parafia?
Definicję parafii – nie takiej, jaką ona teraz jest, ale takiej, jaką być powinna – wypracować łatwo na podstawie kilku tekstów Nowego Testamentu. Najważniejszy: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali (J 13,35). Drugi tekst, dobrze znany, z Dziejów Apostolskich (2, 42-44.47; 4, 32-35), dotyczący życia gminy jerozolimskiej. Trzeci tekst – z I Listu do Tesaloniczan (1, 2-3): „dzieło wiary”, „trud miłości”, „wytrwała nadzieja”. Tekst czwarty z 1 Kor 13,13: „Tak więc trwają: wiara, nadzieja, miłość, te trzy; z nich zaś największa jest miłość”. Widać jasno: parafia (i diecezja) – to społeczność ludzi wierzących w Chrystusa Zmartwychwstałego, wzajemnie się miłujących i trwających w niezachwianej nadziei. Taka była w Jerozolimie, Tesalonikach i taka być powinna wszędzie: w zmieniających się warunkach ciągle na nowo się organizująca społeczność wiary, miłości i nadziei.
Wskażcie mi taką parafię gdzieś w Polsce. Chociaż stary i słaby, powlókłbym się tam, by się nacieszyć takim objawieniem się Boga na ziemi polskiej.
Niestety, nie słyszałem nigdy o istnieniu takiej parafii gdzieś we świecie, choć uszu nadstawiałem pilnie przez wiele lat!
Ale wierzę i mam nadzieję, że taką parafię wypracują kiedyś ludzie duchem młodzi i gorący – u nas w Polsce czy gdzieś we świecie, najpierw w jednym miejscu, potem w drugim i trzecim, a potem pójdzie ogień po całej ziemi aż zapłonie tak, jak tego pragnął Jezus, gdy mówił: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, żeby już zapłonął” (Łk 12,49).

Duszpasterskie wypracowanie takiej parafii i odnowę życia kościelnego w Polsce zacząć by należało od tego, że w każdej świątyni parafialnej co niedzielę po nieszporach będzie prowadzona systematyczna, rozłożona na kilka lat, katechizacja dorosłych, obejmująca trzy tematy:
1. Życie Jezusa Chrystusa i Jego uczniów według czterech zharmonizowanych Ewangelii i pierwszych 11 rozdziałów Dziejów Apostolskich;
2. Katechizm wiary i życia chrześcijańskiego według jakiegoś zwięzłego podręcznika, przyjętego we wszystkich diecezjach polskich;
3. Objaśnianie stałych tekstów liturgii Mszy św. i Sakramentów.

Uczestnicy tej katechizacji będą mogli stawiać pytania, prosić o wyjaśnienia niektórych spraw i otrzymać odpowiedzi zaraz lub w niedzielę następną.
Jednocześnie należy przeprowadzać bezwzględne odmerkantylizowanie życia parafialnego – to jest oparcie jego spraw gospodarczych (jak budowa świątyni i domu parafialnego, utrzymania duchowieństwa i służb pomocniczych) – wyłącznie na dobrowolnych ofiarach wiernych i całkowitym zniesieniu jakiejkolwiek odpłatności usług religijnych. Celowi temu niech służą skarbony, umieszczone przy wejściach do świątyni, zbiórki „na tacę” podczas nabożeństw, zbiórki bezimienne lub imienne „do kopert” po domach itp. tak, żeby nigdy, w żadnym wypadku, nie było „opłacania” chrztów, ślubów, pogrzebów i Mszy świętych – przez pojedynczych wiernych na ręce jakiegoś duchownego czy urzędnika kancelarii parafialnej. CDN
ks. Jan Zieja