Dzisiaj: | 299 |
W tym miesiącu: | 6031 |
W tym roku: | 38845 |
Ogólnie: | 513249 |
Od dnia 21-09-2006
Zapomniany szermierz polsko-ukraińskich związków kulturalnych i politycznych
W roku bieżącym mija 150 lat od czasu urodzenia i 90 lat od śmierci wybitnego ukraińskiego poety, prozaika, dramaturga, autora utworów dla dzieci, literaturoznawcy, językoznawcy, folklorysty, historyka, publicysty, redaktora, wydawcy, rzecznika i realizatora współpracy polsko-ukraińskiej, Iwana Franki (27.08.1856 – 28.05.1916). Urodził się we wsi Nahujewicze, powiatu Drohobyckiego, w rodzinie unity, kowala i chłopa. Matka jego, Maria Kulczycka, pochodziła z polskiej szlachty chodaczkowej. Czytać i pisać po polsku uczył go wuj Paweł Kulczycki. Gimnazjum Franko ukończył w Drohobyczu. Studia humanistyczne odbywał na uniwersytetach we Lwowie i Czerniowcach; zaś doktorat uzyskał na Uniwersytecie Wiedeńskim (1893). Próby uzyskania docentury na Uniwersytecie Lwowskim skończyły się niepowodzeniem – głównie z powodu współpracy Franki z socjalistami. Z tego też powodu był on trzykrotnie aresztowany. Ożenił się w Kijowie z Olgą Chorużyńską i brał ślub w cerkwi prawosławnej. Pracował jako redaktor zarówno w pismach ukraińskich jak i polskich.
Współpraca z polskimi gazetami
Dorobek literacki, naukowy i publicystyczny Franki jest imponujący: liczy ponad 5 tysięcy pozycji bibliograficznych, w tym ponad 1000 w języku polskim! Był poliglotą: szereg prac pisał po angielsku, francusku, niemiecku, rosyjsku, czesku i węgiersku. Drugie zbiorowe wydanie jego prac ukazało się po ukraińsku w 50 tomach!
Warto podkreślić liczne związki personalne Franki z Polakami oraz z literaturą i nauka polską. Przede wszystkim opublikował wiele prac o literaturze polskiej, poczynając od Bogurodzicy, a na czasach mu współczesnych kończąc. A więc prace po ukraińsku o literaturze staropolskiej, oraz o Mickiewiczu, Słowackim, Krasińskim, Goszczyńskim, Zaleskim, Konopnickiej, Orzeszkowej, Prusie i innych polskich pisarzach. W ten sposób Franko zapoznał czytelnika ukraińskiego z dorobkiem literackim bratniego narodu. Po drugie, współpracował Franko z polskimi folklorystami, umieszczając swe prace w „Ludzie”, „Wiśle”, „Zbiorze Wiadomości do Antropologii Krajowej” i innych. Był również działaczem w Polskim Towarzystwie Ludoznawczym we Lwowie. Wspólnie z polskimi folklorystami brał udział w redagowaniu takich pism polskich jak: „Praca”, „Lud”, „Kurier Lwowski”, „Ruch”. Nie było wówczas w Galicji polskiego czasopisma, którego by nie zasilał Franko swymi cennymi pracami, pisząc zarówno na tematy polskie jak i ukraińskie.
Kłopoty z Mickiewiczem
Warto wspomnieć, po trzecie, iż Iwan Franko przyjaźnił się i współpracował z wybitnymi polskimi socjalistami jak np. Bolesławem Czerwińskim, Bolesławem Limanowskim, Ignacym Daszyńskim i innymi. Współpracował również z działaczem Polskiego Stronnictwa Ludowego: Bolesłąwem Wysłouchem, czy Leonem Wasilewskim. A niezależnie od kontaktów politycznych łączyła go przyjaźń z takimi pisarzami polskimi jak: Jan Kasprowicz, Eliza Orzeszkowa, Władysław Orkan, Józef Ostoja, Artur Gruszecki. Korespondował ze Stefanem Żeromskim. Eliza Orzeszkowa wysoko oceniła dorobek Franki, pisząc: „był postacią, której talentem i poglądami mogłaby szczycić się każda z największych literatur słowiańskich”. Do przyjaciół polskich Franki należeli również wybitni uczeni: Aleksander Brückner, Jan Baudouin de Courtenay, Piotr Chmielewski czy Władysław Mickiewicz. A Stanisław Vincenz postawił mu pomnik w Krzyworówni na Huculszczyźnie. Ciekawe, że Franko zaczął pisać utwory, już w gimnazjum i to po polsku. Wreszcie był tłumaczem utworów ukraińskich na polski (np. pieśni ludowej); zaś na język ukraiński tłumaczył liryki Asnyka, Gomulickiego, Niemojewskiego, a z Mickiewicza fragmenty „Pana Tadeusza”, „Redutę Ordona”, „Wstęp do III części Dziadów”, „Śmierć pułkownika”, „Czaty”, „Nocleg”, „Ucieczka”. Wśród wielu prac o Mickiewiczu trafił się jeden fatalny artykuł w gazecie „Die Zeit” pt. „Poeta zdrady”, co wywołało burzliwe ataki na Frankę i... zwolnienie go z „Kuriera Lwowskiego”. Franko wykazał tu klasę intelektualisty i człowieka honoru, bo... przyznał się do błędu.
Wiele wysiłku poświęcał opracowywaniu polsko-ukraińskich związków, zwłaszcza literackich, jak np.: „Wzajemny stosunek literatury polskiej i ruskiej” (1894), „Mickiewicz w rusińskiej literaturze” i inne. W pierwszej z nich między innymi pisał:
„W całej Słowiańszczyźnie nie ma dwóch narodów, które by pod względem życia politycznego i duchowego tak ściśle zrosły się ze sobą, tak licznymi połączone były węzłami, a mimo to tak ciągle stroniły jeden od drugiego jak Polacy i Ukraińcy”.
Starał się więc z wielką mocą, aby te anomalie usunąć.
„Nieco o stosunkach polsko-ruskich”
Z historycznych prac Franki zwróćmy uwagę na jego stosunek do unii kościelnej 1596 roku. W artykule „Z dziejów Synodu brzeskiego (1596)” w „Kwartalniku Historycznym” (1895 nr 1) pisał:
„Unia brzeska od razu wniosła ogromny ferment w łono narodu ruskiego, spowodowała chwilowe wrzenie, ożywienie, ruch umysłowy, żwawe dysputy, wywołała z jednej i z drugiej strony gorący zelotyzm i spłodziła nadzwyczaj zajmującą literaturę polemiczną, lecz w rezultacie osłabiła Ruś, zdemoralizowała ją przez nienawiść braci ku braciom, przez wzajemną nieufność i nietolerancję i była jednym z powodów wojen kozackich, które przyniosły dla Ukrainy ruinę, a dla Polski zaród upadku politycznego”.
Jego wypowiedzi na ten temat wywołały w pewnych kołach wrzawę i posądzenie pisarza o wrogość wobec Polaków. Na co Franko odpowiedział w „Nieco o stosunkach polsko-ruskich”:
„Mówiono o mnie, że nienawidzę polską szlachtę. Jeśli do polskiej szlachty zaliczymy Orzeszkową, Konopnicką, Prusa, Lenartowicza, Ostoję, Karłowicza, to taki pogląd o mnie będzie zupełnie niesprawiedliwy, bo tę prawdziwą szlachtę polską, tę elitę narodu polskiego cenię i lubię, jak lubię wszystkich ludzi szlachetnych własnego i każdego innego narodu.“
Doceniła go ta „szlachta”, skoro tłumaczyła na język polski szereg jego utworów. Już „Przegląd Tygodniowy” (1889) zamieścił w przekładzie polskim utwory „Na dnie” i „Boa Constrictor”. Lecz i polscy wybitni autorzy tłumaczyli ukraińskie prace Franki na polski, by przykładowo wspomnieć zbiór nowel „Młoda Ukraina” (1908) oraz wiersze zamieszczone w „Antologii współczesnych poetów ukraińskich”.
Wiele jego wierszy wydano w Polsce Ludowej w 2 tomach (1955) i „Opowiadania” (1978) . W „Antologii poezji ukraińskiej” (1977) Floriana Nieuważnego i Jerzego Pleśniarowicza umieszczono ponad 20 wierszy Franki. Profesor Marian Jakóbiec wydał broszurę Iwan Franko (1958). Z wielkim szacunkiem i uznaniem pisał o France Ryszard Łużny w Zarysie dziejów Literatury ukraińskiej (1970). A M. Jakóbiec w Dziejach Literatur europejskich (t. 3) napisał: Franko to „największy po Szewczence pisarz, działacz polityczny, myśliciel, uczony, jeden z najoryginalniejszych i najbardziej płodnych umysłów we wszystkich literaturach Słowiańskich”. Sporo informacji o jubilacie zawiera przekład książki ukraińskiego polonisty Hryhorija Werwesa: Tam, gdzie Ikwy srebrne fale płyną (1972). Utwory oryginalne przyniosły wypisy pt.: Literatura Ukraińska (1962) autorstwa Mariana Jakóbca.
Niech mój skromny artykuł przypomni zapomnianego już obecnie wielkiego pisarza ukraińskiego i płomiennego rzecznika współpracy polsko-ukraińskiej. n
Antoni Serednicki