Dzisiaj: | 118 |
W tym miesiącu: | 1839 |
W tym roku: | 40751 |
Ogólnie: | 467802 |
Od dnia 21-09-2006
Kościół polski coraz częściej podejmuje ważne, choć mało doceniane inicjatywy budowania dobrych relacji z naszymi sąsiadami na Wschodzie. W sierpniu ubiegłego roku abp. Józef Michalik przewodniczący Episkopatu Polski i Cyryl Patriarcha Moskwy i całej Rusi podpisali w Warszawie „Przesłanie do narodów polskiego i rosyjskiego”. Padły wówczas ważkie zapowiedzi: „Wkraczamy na drogę szczerego dialogu w nadziei, że przyczyni się on do uleczenia ran przeszłości, pozwoli przezwyciężyć wzajemne uprzedzenia i nieporozumienia...” i dalej „apelujemy do naszych wiernych, aby prosili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem” (Patrz „Bunt...”nr 68/2012 str.16-17). Apel ten nie wywołał wielkiego echa w polskim życiu publicznym, a przez prawicowych polityków i publicystów przyjęty został z dużą rezerwą, żeby nie powiedzieć: z niechęcią.
Deklaracja polskich i ukraińskich hierarchów katolickich z okazji 70 rocznicy Rzezi Wołyńskiej również nie spełniła oczekiwań polskiej prawicy, a zwłaszcza środowisk kresowych, które domagają się jednoznacznego nazwania tych zbrodni ludobójstwem i potępienia odpowiedzialnych za nie Ukraińców z OUN-B (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery) i UPA (Ukraińskiej Powstańczej Armii).
Dokument takich stwierdzeń nie zawiera. Ale stosowana przez Kościół katolicki polityka małych kroków, może zbyt wolno, zaczyna jednak przynosić pewne rezultaty.
W roku 1987, kiedy oba Kościoły nawiązały oficjalne kontakty, hierarchowie greckokatoliccy – wszyscy wywodzący się z ukraińskiej emigracji – występowali jako przedstawiciele Cerkwi, która w ZSRR przeszła drogę męczeństwa, a w międzywojennej Polsce doznała wielu krzywd. Dlatego kard. Myrosław Lubacziwski stawiał się raczej w pozycji kogoś, kto przyjmuje przeprosiny i udziela przebaczenia.
Lata dziewięćdziesiąte przyniosły Ukraińcom niepodległość i odrodzenie ich narodowej Cerkwi.
Dzięki odważnej, prawdziwie chrześcijańskiej postawie kolejnego zwierzchnika grekokatolików kard. Lubomyra Huzara, Ukraińcy nie raz mogli usłyszeć o potrzebie wyznania własnych win popełnionych wobec innych narodów.
W najnowszej deklaracji, której sygnatariuszem jest młody i otwarty na dialog następca Lubacziwskiego i Huzara abp Swiatosław Szewczuk, poprzez potępienie skrajnego nacjonalizmu i szowinizmu, przynajmniej pośrednio wskazuje się winnych: ideologów i wykonawców zbrodniczych czystek etnicznych na Wołyniu.
Redakcja
Poniżej fragmenty Deklaracji: "Spotykamy się w Warszawie, w przededniu obchodów 70-tej rocznicy zbrodni na Wołyniu, których symbolem stały się wydarzenia z 11 lipca 1943 r. Ofiarami zbrodni i czystek etnicznych stały się dziesiątki tysięcy niewinnych osób, w tym kobiet, dzieci i starców, przede wszystkim Polaków, ale także Ukraińców, oraz tych, którzy ratowali zagrożonych sąsiadów i krewnych. (...)
Pamiętamy przy tym o pięknych kartach współżycia naszych narodów, o radościach i sukcesach współpracy, ale i o krzywdach, jakie zostały wyrządzone zwłaszcza w trakcie II wojny światowej i w jej następstwie. Wiemy, że chrześcijańska ocena zbrodni wołyńskiej domaga się od nas jednoznacznego potępienia i przeproszenia za nią. Uważamy bowiem, że ani przemoc, ani czystki etniczne nigdy nie mogą być metodą rozwiązywania konfliktów między sąsiadującymi ludami czy narodami, ani usprawiedliwione racją polityczną, ekonomiczną czy religijną.
Pragniemy dzisiaj oddać hołd niewinnie pomordowanym, ale i przepraszać Boga za popełnione zbrodnie oraz raz jeszcze wezwać wszystkich, Ukraińców i Polaków, zamieszkujących zarówno na Ukrainie, jak i w Polsce oraz gdziekolwiek na świecie, do odważnego otwarcia umysłów i serc na wzajemne przebaczenie i pojednanie.
Przypominamy słowa kard. Lubomira Huzara z 2001 r., że „niektórzy synowie i córki Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego wyrządzali zło — niestety świadomie i dobrowolnie — swoim bliźnim z własnego narodu i z innych narodów”. Jako zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego pragnę powtórzyć te słowa dzisiaj i przeprosić Braci Polaków za zbrodnie popełnione w 1943 r.
W imię prawdy uważamy, że przeproszenia i prośby o wybaczenie wymaga postawa tych Polaków, którzy wyrządzali zło Ukraińcom i odpowiadali przemocą na przemoc. Jako przewodniczący Episkopatu Polski kieruję do Braci Ukraińców prośbę o wybaczenie. (...)
Za godny potępienia uważamy skrajny nacjonalizm oraz szowinizm. To on bowiem, obok ateistycznego i totalitarnego komunizmu oraz nazizmu, był ideologią, która w trakcie XX stulecia spowodowała miliony ofiar.
To, co niektórym jawiło się wówczas jako usprawiedliwione w oczach Boga, okazało się bezwzględnym deptaniem Jego przykazań. Przed obliczem Pana, w świetle Jego kategorycznego żądania „Nie zabijaj!”, wyrażamy gorzką świadomość przewinień, gdyż nic nie usprawiedliwia wzajemnej wrogości, prowadzącej aż do przelewu bratniej krwi. (...)
+ Józef Michalik Arcybiskup Metropolita Przemyski obrz. łac.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
+ Swiatosław Szewczuk Arcybiskup Większy Metropolita Kijowsko-Halicki Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego
+ Jan Martyniak Arcybiskup Metropolita Przemysko-Warszawski Kościoła bizantyńsko-ukraińskiego
+ Mieczysław Mokrzycki Arcybiskup Metropolita Lwowski obrz. łac.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Rzymskokatolickiego Ukrainy
Warszawa, 28 czerwca 2013 r. "